3/22/2010

eire..back..

juz na bazie,cieplo nawet 15 stopni..w piatek silka ale na letko i tak dzis czuje sie fatalnie,podobnie jak po rajdzie..no ale nie zrezygnuje jutro i cisne dalej,cwicze i biegam ile wlezie..awantury mam ostatnio ,ze kolacji nie robie,jakby marek mial 2 latka i siegnac nie mogl do stolu i sobie zrobic kanapke..tyra mnie zreszta strasznie..jakis nerwowy z braku kolacji czy jak?no ale wrocmy do biznesow moich..udalo mi sie zarobic na plytach i ksiazce 1200zl! wiec mysle ze kluczem do sukcesu jest umiejetna sprzedaz poprzez prezentacje :)no i na kolosach tez sie nagadalam przy stoliku,i sprzedawalam promocyjie wszystko co sie dalo..wiec po sprzedazy wozka mam na buty(mysle jakie.milety?asolo mansalu?czy scarpy fantomy itp..polka niestety gorna przy mojej rozpaczy ,ale jak ktos ma plaska stope to niestety by uniknac odmrozen w czesci przysrodkowe stopy bedzie placic..no ale moze to byc inwestycja tez i na przyszlosc..kto wie jak sie ta przygoda zakonczy..ktos mnie zapytal czy moje przemyslenia gdzies zapisuje dotyczace spraw wyprawowych?mam w notesie na szczescie..moze kiedys napisze i ktos skorzysta,nie lubie tylko jak ktos korzysta bez pytania z cudzej wlasnosci itp,tak sie dzisiaj zdenerwowalam ze zaczelam grac na gitarze i spiewac,chcialabym sie nauczyc w koncu i chyba to zrobie na cisnieniu..podoba mi sie gtara taka jak w korn..mocna raczej ale nie jakas metalowa,troche hc..no balladki tez mozna pobrzdekac..dobrze ze jest nad kominkiem,muzyka i tworzenie mnie wprowadza w medytacje i jest fajnie,jeszcze miska do snu bim i juz spie..dobrze ze jest muzyka ktora lagodzi nastroje,ten wojowniczy mars do czerwca mnie wykonczy..ale nie nie dam sie za nic w swiecie niczemu i nikomu,jestem silna,kazdy krok niesie pokoj..zrypalam laske przez meila..oczywiscie na cisnieniu,ale umowmy sie..pewnych rzeczy sie nie robi i pewne rzeczy sa swiete(tabu)jak zwal tak zwal..dzisaj mi sie wydaje ze wleze na pik lenina jak kto mi cisnienie podniesie,a na relaksie marzy mi sie popatrzenie na masyw pamiru tylko z dolu..sen z powiek spedza mi tylko jeszcze operacja nogi czy zdaze i zeby mi arek juz nie chorowal..a jeszcze komunia brata gdzie jestem chrzestna..co sie teraz kupuje?wiec za wszystko trzeba niezle placic..wiec mam okazje porzyczyc pare gadzetow od kolegi dominika (raki ,czekany)chociaz wiem ze sprzetu sie raczej nie pozycza ale nie wyrobie po prostu..marek mi kaze samej rzezbic fundusze bo sam nie ma,super jest po postu..materac musze zakupic coby zarabiac cos,zeby miec na rekawice itd..a moze ktos ma niepotrzebny staff albo chcialby pozyczyc..sama juz nie mam pomyslu..okrasc bank? :)no to jeszcze jakas muzyczka i lulu obok tyrana,ktory sam nie chce sobie zrobic kanapki..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

free counters darmowe liczniki