7/25/2009

pakowanko i inne ble ble..





prawie spakowana,wyprasowane wszystko ,żeby się jakoś pomieściło to i owo..lecim do polandu na trochę..na początek weselicho kuzynki marka,zakupiona sukienka,buty i szal też na te okazje w torbie już leżą..nie lubię latac samolotem,sama tym bardziej ,ale tym razem jedzie z nami tato na szczęście..w piątek przyszło prawko moje L na autko,zyskałam tym sposobem 3 miechy,bo się ociągnęło załatwianie tej sprawy..dzisiaj zrzucam ostatnie fotki z tego miesiaca..a najważniejsze ..odleciał ptaszek i tato posmutnial,bo miał odpocząć..tata pojechał z arem rowerem na łodki i w drodze powrotnej na ulicy znalazł małego ptaszka..aru zachwycony,ptaszek wystraszony,godzinke pobył i sam odleciał..dostał imię czapa,bo jak tata powiedzial razem zrobili kibel,czapa na ścianie khan-tengri,ptaku na jezdni..i pewnie tak samo poczuli w sercu samotnośc.. mama swoją rozwiała latając z aparatem w ręku niedaleko irlandzkiego zamku pstrykajac na kwiaty..czasem w słońcu a czasem w cieniu chmur..można ,by do tego podłożyć kawałek ,którym tata obudził śpiącą mamę(tytuł dream) oglądane zdjęcia..ot tak dla estetycznych uniesień i wzruszenia pod lewym żebrem puk puk puk..a jednak nie,tate kwiatki nudzą:),po kwiatkach pare fotek niekwiatkowych w albumie..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

free counters darmowe liczniki