1/13/2010

mleko cichy zabojca..

dzien dzisiejszy jest milym dniem,jeszcze wczoraj po zajrzeniu na konto stwierdzilam,ze jednak nie kupie kurtki na wyprawe a dzisiaj prosze,wylatujaca kasa ze spodenek dla arka,z kazdej kieszeni pozwijane 5e :)dostalam list i paczuszke od pary dziadkow z germany,oraz amulet ktory podarowalam im po wycieczce w chinach,wrocil do mnie po 5 latach..wiec 5 dyszek zasililo kieszen i kupie kurtke,fantastycznie..1oo e z bonow od marka i musze dolozyc jeszcze 1oo i bede miec chociaz kurtke,na pika wbiegne na boso(buty okazaly sie dla stopek bez wady plaskostopia i oddane ,koszty wysylek w plecy)tak siedze przed kompem i sie trole ,bo aru spi,wiatr hula za oknem i zimno i gapie sie w neta,szukam i przegladam..jutro z arem pojdziemy do doktora,arek z kaszlem i katarem ,mama z zatokami i zylakiem(laser chce zrobic,jak najmniej krwi..a zatoki zeskanowac,bo w sobote z tego wszyskiego,bolu znaczy u chinczyka zrobilam akupunkture)a propo neta..a propo mleka..nie jem margaryny,maslo owszem,mleka nie pijam,sojowe ostatnio,jogurtow tez nie,smietany uzywam,pizze mrozona i sery zolte niestety..a obejrzalam to i odechcialo mi sie nawet serow i masla,ale mozna pojechac alternatywnie i zapuscic do tego mleka grzybka tybetanskiego i juz beda zywe kultury wspomagajace nas..sami obejrzyjcie i przemyslcie,mnie cieszy ze po tylu latach w koncu telewizja publiczna oswieca przecietnego kupujacego,zjadajacego itd..dbajmy o swoje zdrowie..bo lyzka kopiemy sobie grob..





a o grzybku sami poszukajcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

free counters darmowe liczniki